Biolaven - kremy do twarzy na dzień i na noc

Zacznę od rzeczy najważniejszej - wbrew nazwie i oczekiwaniom, cała seria Biolaven pachnie przede wszystkim tak:


...a dopiero po chwili, gdzieś tam w tle, bardziej wyczulone nosy mogą faktycznie mieć wrażenie iż ta lawenda się pojawia. Kurde, no szkoda - tak bardzo liczyłam na tę cudowną, fioletowo-zieloną nutę. Nie miałabym absolutnie nic przeciwko czystemu zapachowi olejku eterycznego z lawendy w tej serii.


Otwieram sezon przeciwsłoneczny - rzecz o filtrze Eubiona SPF 30



Gwoli wyjaśnienia - filtry stosuję przez cały rok. No ale wiem przecież doskonale, że nie wszyscy tak robią i to wiosna właśnie kojarzy się nam najbardziej z końcówką sezonu na kuracje kwasowe/retinoidowe oraz początkiem rozglądania się za promocjami na ulubione filtry. Tudzież szukaniem nowych - jak to u mnie właśnie jest, bo choć mam swoje ukochane filtry z serii Ziaja Med, no przecież nie pozwolę żadnemu nieznanemu mi filtrowi przejść koło nosa. W ten sposób, dzięki uprzejmości drogerii Matique, stałam się posiadaczką kremu z filtrem marki Eubiona.


Arsenic w kuchni: kawa neroli... albo lemongrassowa, różana, lawendowa, pomarańczowa :)



Jak tam po świętach? Kubki smakowe dopieszczone? :) Bo mam dziś dla Was coś specjalnego. W świętach najbardziej lubię ten moment, gdy już wszystko jest zrobione, wszyscy się sobą nasycili i jest taka chwila odpoczynku, ciszy - wtedy wjeżdża na stół coś specjalnego. Na przykład cudna, aromatyczna kolumbijska kawa pachnąca różami i imbirem - taką jak sobie właśnie przed chwilą przygotowałam planując usiąść na chwilę i napisać tego posta w spokoju.


CZYTAM SKŁAD odc. 5: Praca w laboratorium kosmetycznym

CZYTAM SKŁAD odc. 5: Praca w laboratorium kosmetycznym



Jak wspomniałam Wam jakiś czas temu na Facebooku, mam od niedawna nową pracę. Jest to praca w laboratorium, przy tworzeniu kosmetyków, można więc zaryzykować stwierdzenie, że w zasadzie nie robię niczego nowego, jedynie w innym miejscu. Niestety, do tego innego miejsca muszę dojeżdżać ponad 40 kilometrów, więc mój dzień zaczyna się od jakiegoś czasu o godzinie 4 rano. Nadal też studiuję i jest to ten najgorszy - bo ostatni - semestr,w którym mam na głowie jeszcze pisanie pracy dyplomowej. Nie usprawiedliwiam swojej nieobecności w "internetach" - chcę tylko, żebyście wiedzieli z czego ona wynika.



Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger