Dzień blogera, a więc do kogo dziś z pewnością zajrzę? :)



Dzień dobry bardzo! :) Na jakie blogi zaglądacie najchętniej? Czy robicie z tego rytuał? Bo ja tak. Robię kawkę lub - w taki upał jak dziś - wodę z cytryną, nogi wyciągam wygodnie na fotelu, zamykam wszystkie ważne i dręczące mnie okienka i programy, i buszuję.
Szkoda, że ostatnio robię to bardzo rzadko, ale hej! Dzięki temu smakuje jeszcze lepiej :)


Kwas hialuronowy nie tylko wypełnia zmarszczki - rzecz o postępach w medycynie estetycznej

Źródło: https://www.tourmedica.pl/zdjecia-przed-i-po/korekta-ksztaltu-nosa-kwasem-hialuronowym/

Często zdarza mi się czytać pisma branżowe dla kosmetologów i w jednym z nich jakiś czas temu uderzyło mnie jedno zdjęcie nosa z rodzaju "przed i po zabiegu". Efekt "po" był uderzający i w sumie wzruszyłabym tylko ramionami, gdyby nie podpis pod zdjęciem mówiący, iż efekt ten jest wynikiem zastosowania kwasu hialuronowego do korekcji kształtu nosa. 
Byłam zdumiona, bo do tej pory ostrzykiwanie kwasem hialuronowym kojarzyłam wyłącznie jako metodę na ukrywanie zmarszczek przed światem. Nie sądziłam, że dzięki temu polisacharydowi można osiągać znacznie bardziej widowiskowe efekty, że można aż w takim stopniu wpływać na kształt choćby właśnie nosa, a więc struktury przecież dość skomplikowanej. To nie jest przecież pierś czy usta, w które wystarczy wstrzyknąć odpowiednią ilość kwasu hialuronowego, aby już było lepiej.
Od tamtego czasu przekopałam sieć w poszukiwaniu informacji na ten temat.


Moje ulubione marki kosmetyczne

Moje ulubione marki kosmetyczne



O moich niekwestionowanych ulubieńcach opowiadam na blogu bardzo często, polecam Wam ich również w prywatnych wiadomościach, bo, cóż... są ulubieńcami nie bez powodu ;)
Wielbię te firmy kosmetyczne, które dbają o czystość i spójność składów swoich kosmetyków. Jeśli dodatkowo jest tam coś ekstra, skład jest naturalny a firma z Polski - to tym lepiej.
Poniższą listę tworzą więc firmy, do których wracam, nie jest to jednorazowe zauroczenie.


Nowe filtry przeciwsłoneczne, w tym dwa produkty z Czech


Będąc na Brutal Assault w tym roku nie dało się uniknąć prażącego słońca. Cała zieleń wyschła, jedynym ratunkiem  była rzeczka płynąca nieopodal festiwalu, która dawała odrobinę ochłody, ale nawet tam słońce smażyło nas niemiłosiernie. Na własne oczy byłam świadkiem scenki, która wielce mnie wzruszyła - wielki, umięśniony, włochaty brodacz w czarnej koszulce z bliżej niezidentyfikowanym logo podszedł do jakiejś laski na festiwalu i zapytał czy nie ma ona przypadkiem w torebce jakiegoś kremu z filtrem. Biedak był już spalony na czarną dziką czerwień.

Copyright © 2014 Arsenic - naturalnie z przekorą , Blogger